5. Osiągniesz Cel, dla którego stworzył cię Bóg

Dlaczego człowiek wybiera drogę, która pro­wadzi w dół? Przecież droga do Boga jest wspi­naniem się do góry. Ludzkość jest przygnie­ciona ciężarami i niepokojami, które zginają jej kark i pochylają jej czoło ku ziemi. Nie po­trafi już podnieść głowy, aby zobaczyć Jego oblicze. Każdy człowiek próbuje zdjąć ciężar ze swoich ramion, kładąc go na ramiona in­nych ludzi. Ale zaledwie się od niego uwolni, ktoś nakłada mu ciężar jeszcze większy. Tylko Jezus Chrystus może uwolnić czło­wieka od wszystkich problemów i zmartwień. Niewolnik nie może uwolnić innego niewol­nika. Człowiek rodzi się związany linami i łańcuchami - i tak zniewolony wzrasta i spędza swoje życie, a wielu również takimi umiera. 

Ludzie przyzwyczajają się do tych więzów, które stają się częścią ich życia, stąd tak trud­no jest im wyzwolić się z nich. Skupiają się na łańcuchach, które błyszczą, więc nie są w sta­nie zobaczyć oblicza Pana, a brzęk łańcuchów ogłusza ich tak, że nie słyszą już Bożego gło­su. Przechwalają się połyskiem kuli u nogi, przez którą kuśtykają, rozkoszują się dźwię­kiem łańcuchów, w które są zakuci. Kajdany pozostaną kajdanami, choćby błyszczały naj­piękniej na świecie, a łańcuchy pozostaną pę­tami niewoli, nawet jeśli zrobione są ze złota. Zamiast polerować swoje kajdany, otwórz je, zamiast komponować muzykę z brzęku łań­cuchów, rozwiąż je i wyzwól się z nich.

Chrystus cierpi widząc nas, ludzi przez Niego odkupionych i wyzwolonych, jako za­kutych w łańcuchy niewolników poszukują­cych szczęścia tam, gdzie go nie znajdziemy. To dla nas umarł i zmartwychwstał, aby dać nam życie i wieczne szczęście.
- Twoje szczęście na tym świecie nie po­chodzi z tego świata. Gdybyś pocho­dził z tego świata, pozostałbyś w nim po śmierci na zawsze.
- Twoje szczęście nie leży w klejnotach. Nawet najszlachetniejsze w ludzkim mniemaniu kamienie nie dają szczęścia. Dlaczego człowiek goni za złotem? Aby dodać sobie wartości? Człowiek jest cen­niejszy niż złoto, jest dzieckiem Boga, jego wartość jest zapisana w jego wnętrzu. Złoto nie wyzwoli człowieka z jego kaj­dan, sprawi jedynie, że będą błyszczały jeszcze mocniej.
- Twoje szczęście nie leży również w in­nych ludziach, ponieważ nie mogą dać ci szczęścia, którego sami nie posiadają. Nikt nie może dać czegoś, czego sam nie ma.

Tylko Jezus Chrystus może dać ci praw­dziwe szczęście. Ludzie jednak pełni są aro­gancji, żyją między asfaltem i cementem, ich umysły stały się asfaltem, a serca cementem. Umysł tworzy tylko ciemne i ponure myśli, a serca są zatwardziałe, okrutne i pozbawio­ne miłości. Ludzie stali się materią, która żyje bez ducha. Niektórzy z nich są ruchomymi kamieniami rozsiewającymi swąd grzechu. Lu­dzie napełnieni arogancją szukają szczęścia w grzechu. Grzech przynosi im tylko niepo­kój, smutek, żałość i pustkę. Ludzie stali się aroganccy, chwalą się sami przed sobą, przed innymi ludźmi, a nawet przed Bogiem. Czy nie są świadomi, że Bóg może w jednej chwili obrócić ich w proch?
Miłość naszego Pana jest wielka. Nasz Pan kocha ludzi tak mocno, ponieważ są Jego dziećmi i On uczynił z nich światło dla świata.

Każdy człowiek jest lampą Boga służącą do oświetlania świata. Pan stworzył każdą lampę, aby świeciła i promieniowała. Kto­kolwiek otrzymuje światło, ma oświetlać ciemności. Taki jest cel istnienia lampy. Lu­dzie natomiast troszczą się o jej wygląd: za­barwiają i ozdabiają szyby, które Bóg stwo­rzył jasnymi i przezroczystymi, aż stają się grube i matowe, uniemożliwiając światłu przenikanie przez nie. W ten sposób świat zalewa ciemność. Lampy, które Pan stwo­rzył, aby dawały światło, stały się ozdobny­mi, barwnymi dziełami sztuki, nie dającymi jednak światła. Na co przyda się lampa, któ­ra nie rozświetla ciemności? Dostrzeżemy lampę dopiero wtedy, kiedy będzie świecić.

Nieważne jak będzie piękna, jej światło jest dużo piękniejsze niż ona. Świat tonie w ciem­ności i dlatego ty jesteś światłem świata. Two­ja szyba powinna ponownie stać się prze­zroczysta, aby twoje światło rozjaśniało świat. Tak osiągniesz cel, dla którego stworzył cię Bóg.

Bóg stworzył nas, abyśmy osiągnęli cel na­szej egzystencji. Przyjrzyj się stworzeniom tego świata, każde wypełnia swój obowiązek z naj­większą starannością i spokojem. Nawet naj­bardziej udręczony człowiek na ziemi jest szczęśliwszy od grzesznika. W dniu sądu grzesznik nie tak bardzo będzie bał się suro­wego sądu Boga, jak bardzo będzie żałował, że nie odpowiedział na Jego nieskończoną Miłość. Ta ogromna miłość stworzyła świat i obdarza życiem. Miłość jest jedynym skarbem, jaki możemy gromadzić na tym świecie i zabrać ze sobą na tamten świat.

Wszystkie bogactwa, powodzenie, praca i sukcesy, które, jak sądzicie, posiedliście na ziemi, pozostaną na tym świecie. Nawet wa­sze kości do was nie należą. Zabierzecie ze sobą tylko miłość, a ktokolwiek przychodzi przed oblicze Pana bez miłości, gorzko bę­dzie tego żałował. To właśnie będzie godzina jego śmierci, a nie moment, w którym opuścił ziemię.

Człowiek umiera, kiedy nie zwraca się ku miłości, ponieważ Bóg jest miłością i tylko miłość trwa wiecznie. Niech miłość panuje w waszych sercach, a pokora kieruje waszymi umysłami. Módlcie się i pokutujcie. Proście Jezusa Chrystusa, a On was wysłucha, otwórz­cie przed Nim wasze serca, On w nie wejdzie i napełni pokojem. Proście z całego serca. Nie wypowiadajcie słów tylko ustami, podczas gdy serce zwraca się ku innemu panu. Nasz Pan zna wasze serca i bardzo ich pragnie.

Nie starajcie się szukać prawdy poza Chry­stusem. Nie istnieje prawda poza Chrystusem. On jest Prawdą i kiedy poznacie Chrystusa, poznacie prawdę, która was wyzwoli. On chce waszej wolności. Nie bój się, bądź mocny i przekonany, że to Chrystus zwyciężył świat.

W: Św. Charbel, Orędzia z Nieba, Wyd. AA, Kraków 2013.