Jeszcze za
życia ojciec Charbel uważany był za osobę świętą. Jego niezwykła pobożność,
bezgraniczne oddanie się Bogu, skromność, dobroć i promieniująca miłość
sprawiły, że ludzie szukali u niego wsparcia, prosząc o pomoc i orędownictwo.
Wiele cudownych zdarzeń i uzdrowień miało miejsce jeszcze za jego życia. Pewnego
razu uwolnił przerażonych mnichów od zagrażającego im jadowitego węża prosząc go
aby zechciał sobie odejść nie wyrządzając im krzywdy. Gdy nad okolicznymi polami
pojawiła się plaga szarańczy ojciec Charbel udał się tam i kropiąc wodą święconą
i modląc się sprawił, że szarańcza odleciała a plony zostały uratowane. Raz
wezwany został aby się pomodlić przy umierającym na tyfus młodzieńcu, któremu
lekarze nie dawali już żadnych szans. Gdy udzielił mu sakramentu chorych i
pokropił wodą święconą chory natychmiast odzyskał zdrowie. Później ów
młodzieniec ukończył nawet studia medyczne i stał się jednym z najsławniejszych
lekarzy w Libanie. Ojciec Charbel uzdrowił też chorego psychicznie i
niebezpiecznego dla otoczenia mężczyznę, którego z wielkim trudem udało się
doprowadzić do kościoła. Gdy zakonnik polecił mu uklęknąć szaleniec uspokoił
się, a po nałożeniu rąk i odmówieniu modlitwy przez ojca Charbela całkowicie
wyzdrowiał. Takich relacji zachowało się wiele, jednakże najwięcej niezwykłych,
cudownych zdarzeń miało miejsce już po śmierci świątobliwego zakonnika.
Zgodnie z zakonną tradycją niezabalsamowane ciało zmarłego ubrane w habit
zostało złożone we wspólnym grobie bez trumny. Po pogrzebie ojca Charbela miało
miejsce niezwykłe zjawisko. Nad jego grobem pojawiła się niezwykła, jasna
poświata widoczna w całej okolicy, utrzymująca się przez 45 dni. Na wieść o
niezwykłym zjawisku do klasztoru w Annaya zaczęły przybywać tłumy wiernych,
niektórym udawało się nawet otworzyć grób i zabrać jako relikwię fragment szaty
ojca Charbela lub włos z jego brody. Władze zakonne postanowiły dokonać
ekshumacji i przenieść ciało do klasztoru. Gdy po czterech miesiącach w
obecności specjalnej urzędowej komisji otwarto grób okazało się, że mimo złych
warunków i wypełniającej grób wody z mułem, ciało jest w doskonałym stanie, bez
śladów rozkładu. Zachowało ono elastyczność i temperaturę ciała osoby żyjącej a
także wydzielało przyjemny zapach oraz specyficzną wydzielinę - płyn nieznanego
pochodzenia. Po umyciu i przebraniu zwłoki zostały złożone w drewnianej trumnie
i umieszczone w klasztornej kaplicy. Co dwa tygodnie trzeba jednak było zmieniać
im szaty ze względu na nieustannie wydzielający się płyn. W 1927 r. ciało ojca
Charbela zostało umieszczone w metalowej trumnie i przeniesione do grobowca w
podziemiach klasztoru. W 1950 r. zauważono, że z grobowca wydobywa się dziwna
ciecz. Powołano specjalną komisję i w obecności lekarzy oraz przedstawicieli
Kościoła otwarto grób. Ku wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że mimo upływu
ponad 50 lat ciało ojca Charbela nadal pozostało w doskonałym stanie, było
giętkie i elastyczne, wciąż wydzielając tajemniczy płyn, który wypełniał wnętrze
grobu, a szata była poplamiona krwią. Po obmyciu i przebraniu ciało świętego
zostało wystawione na widok publiczny, po czym umieszczono je w nowej trumnie i
ponownie zamurowano w grobowcu. Ponowne ekshumacje miały miejsce w 1952. i 1955
r. za każdym razem stwierdzając brak śladów rozkładu ciała oraz obfite
wydzielanie tajemniczego płynu. Podejmowane próby zahamowania wydzielania płynu,
między innymi przez usunięcie niektórych narządów, nie dały żadnych efektów.
Zjawiska tego, niewytłumaczalnego z naukowego punktu widzenia, nie potrafili
wyjaśnić najwybitniejsi naukowcy.
Wszystkie te niezwykłe wydarzenia sprawiły, że zaczął się rozwijać kult
świątobliwego zakonnika. Do klasztoru w Annaya zaczęły przybywać tłumy
pielgrzymów, różnych wyznań i narodowości, modląc się i prosząc ojca Charbela o
pomoc i wsparcie. Nasączone wydzielającym się z jego ciała płynem skrawki
materiału rozdawano jako relikwie - uśmierzały ból, przywracały zdrowie.
Stwierdzono też wiele niezwykłych, niewytłumaczalnych z punktu widzenia
medycyny, uzdrowień. Od 1950 r., kiedy to w klasztorze w Annaya zaczęto
prowadzić rejestr uzdrowień, stwierdzono ich ponad 6 tysięcy. Trzy z nich stały
się podstawą procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego.
Siostra Mary Abel Kamary od 14 lat cierpiała na rozległy wrzód żołądka. Mimo dwóch operacji jej stan pogorszył się do tego stopnia, że nie mogła już jeść, nastąpiło odwapnienie kości i częściowy paraliż. Chora nie miała już sił, przebywała cały czas w łóżku. W lipcu 1950 r. została zawieziona do grobu ojca Charbela. Gdy dotknęła jego grobu i potarła chore miejsca chusteczką zwilżoną wydzielającym się z grobowca płynem poczuła jakby elektryczny wstrząs, wstała samodzielnie z noszy i zaczęła normalnie chodzić. Dokładne badania lekarskie wykazały całkowite wyzdrowienie "nie do wyjaśnienia ludzkim rozumem".
Eskandar Obeid oślepł na prawe oko, które uległo uszkodzeniu w wyniku wypadku. Ze względu na jego stan lekarze postanowili je usunąć. W nocy choremu objawił się ojciec Charbel, który polecił mu udać się z pielgrzymką do klasztoru w Annaya. W październiku 1950 r. Obeid dotarł tam, przyjął Komunię św. i długo się modlił przy grobie świątobliwego pustelnika. W nocy pojawił mu się ojciec Charbel, który zapewnił go że oko wyzdrowieje. Rano po obudzeniu Obeid stwierdził, że ślepota minęła i doskonale widzi prawym okiem. Lekarze potwierdzili całkowite wyleczenie oka nie znajdując jednak żadnego wyjaśnienia tego niezwykłego faktu.
Mariam Assaf Awad miała raka żołądka z przerzutami do innych narządów. Mimo dwóch operacji jej stan zdrowia ulegał ciągłemu pogorszeniu i lekarze nie dawali już jej żadnych szans na wyzdrowienie. Pewnego wieczoru w 1967 r., gorąco modliła się przed zaśnięciem do ojca Charbela o uzdrowienie. Następnego ranka ku swej wielkiej radości stwierdziła, że jest całkowicie zdrowa a wszystkie dolegliwości ustąpiły. Dokładne badania przeprowadzone przez zszokowanych lekarzy potwierdziły całkowite wyleczenie "nieuleczalnie" chorej Mariam.
Na całym świecie ludzie modlą się do świętego pustelnika prosząc o
orędownictwo, wsparcie i pomoc w trudnych sytuacjach, piszą listy, wysyłają
maile. Do sanktuarium św. Charbela w Annaya wciąż przybywają pielgrzymi z całego
świata. Jedni aby prosić o pomoc, inni aby podziękować za doznane łaski. Wciąż
mają miejsce niezwykłe zdarzenia i cudowne uzdrowienia.
Jednym z najgłośniejszych było cudowne uzdrowienie Nouhad Al-Chami. W 1993 r. uległa ona częściowemu paraliżowi, stwierdzono u niej także niedrożność tętnicy szyjnej. Jedyną szansą dla cierpiącej była operacja, która jednak nie gwarantowała powodzenia. Nouhad modliła się do Matki Boskiej i św. Charbela. W nocy przyśnił jej się święty Charbel, który w towarzystwie drugiego zakonnika zoperował jej szyję i zapewnił, że jest już zdrowa. Rano Nouhad stwierdziła, że paraliż minął i może się już sprawnie poruszać a na szyi zobaczyła dwie duże blizny ze szwami, w których znajdowały się jeszcze nici chirurgiczne. Żaden lekarz nie był w stanie wytłumaczyć tego zdarzenia, które odbiło się głośnym echem w Libanie i za granicą. Od tej pory, zgodnie z poleceniem św. Charbela, każdego 22 dnia miesiąca na pamiątkę swego uzdrowienia Nouhad przybywa do sanktuarium w Annaya, by wraz z tłumami pielgrzymów modlić się i dziękować za cud.