Moje ogromne wzruszenie nie ma granic! Powiem od razu: dzięki świętemu Charbelowi zainteresowaliśmy się Libanem, jego historią i staraliśmy się zrozumieć, dlaczego tam włąśnie rodzili się tacy wielcy ludzie. Ale do rzeczy. Po tym, kiedy całą liczną rodziną zaczynaliśmy posługiwać się wizerunkiem świętego Charbela, od razu odczuliśmy ulgę w wielu dolegliwościach. Zdjęcie to pomaga nam w bólach głowy i kiedy łamie nas w kościach, lecz najlepiej działa na stawy. Doszliśmy prywatnie do jeszcze większego wniosku: w ciągu całej "terapii" trzeba koniecznie bez ociągania, gorąco się modlić i za wstawienncitwem świętego Charbela prosić Boga o pomoc. I niezłomnie wierzyć w uzdrowienie.
G. Pierow, Lipieck, ul. Ciołkowskiego 1/3
W: A. Bajukański, Cuda Świętego Charbela, Wyd. AA, Kraków 2014.